Przez jakiś czas w naszej Pracowni
niezbyt dużo się działa, a rękodzieło żółwim tempem się robiło :) .
Pokaźną partię "wypieków" z masy solnej Mietek zagruntował już jakieś dwa miesiące temu
i tak leżało i czekało na swoją kolej. W między czasie mnóstwo nowych
mieszkańców nam przybyło i cała uwaga nasza skupiła się na pomocy im by
odnaleźli się w naszym Domu. W końcu udało się, przygotowaliśmy trochę
nowych serduszek, głównie to magnesiki, parę zawieszek i próbny,
pierwszy egzemplarz bransoletki. Tymczasem przyjechała do nas Kasia z
KoOpreracji i nie ukrywamy radości z faktu, że bardzo jej się spodobały
nasze prace. Postanowiła nam pomóc i zaoferowała, że zabierze całe
zapasy naszego rękodzieła do Warszawy. Na małym, zorganizowanym przez
siebie kiermaszu sprzedała wszystkie serducha, za co jesteśmy jej bardzo
wdzięczni. Pieniążki uzyskane ze sprzedaży naszego rękodzieła, zasilą
nasz Domowy "Winiarczykówkowy" budżet, tym bardziej cenne bo mieszka u
nas mnóstwo ludzi potrzebujących pomocy.
Poniżej umieszczamy zdjęcia niektórych prac, które pojechały do Warszawy, by tam znaleźć swoich właścicieli.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz